2009/08/31

White men can't play djembe

W gorącej atmosferze radosnego rytmu nie zabrakło miejsca na czułość...

2009/08/24

Komórkowy mistycyzm

Nie zwykłem focić z komóry. No ale czasem tak jest, że człowiek sięga ręką do kieszeni szortów i pośród gum do żucia i upranych chusteczek higienicznych nie wyczuwa lustrzanki z osprzętem. Sami wiecie.
Dziś właśnie była taka chwila. Nie mogłem tego przegapić więc pozwoliłem telefonowi zrobić robotę.
Co my tu widzimy... hmm, trójkąt... nad kościołem... a gdyby dorysować oko... aha, ten symbol to Oko Opatrzności Bożej. Cóż, pewnie przypadek?
Nic bardziej mylnego! Albowiem patrząc w tym kierunku, w linii prostej jakieś 2-3 kilometry dalej - a więc mniej więcej pod tymi smugami - buduje się, TAK, Świątynia Opatrzności Bożej!! Czy to znak? :-)

2009/08/18

Na Błoniach Wilanowskich

Ostatnie auto z logo Oldsmobile wyjechało z fabryki GM w 2004 r. Powyżej widzimy model Cutlass z lat 60. W czasach studenckich, we Wrocławiu przy pl. Kościuszki, na postoju taksówek tuż pod Empikiem parkował swego czasu pan taksiarz, który również posiadał ten model. Był on jednak z goła inny - kanciasta i nijaka wersja sedan z lat 80. Pamiętam, że na klapie bagażnika ktoś oderwał mu od nazwy literkę L, wobec czego napisane miał CUT ASS, co zabawnie brzmi zarówno po naszemu, jak i po ichniemu. Ale ten tutaj to klasyka, nawet opony ma oryginalne. Cud, miód i orzeszki.

2009/08/16

Medikawa

To po prawej to nie kiosk z rajstopami i krzyżówkami, a po lewej to nie przewiewna kostnica, tylko parking dla pacjentów...EKHM... dla klientów.
Jeżeli jest w tym kraju szpital, w którym chcielibyście zostać dłużej niż minutę, to jest właśnie to miejsce. Świeżo otwarty, pierwszy i jedyny jak dotąd całkowicie prywatny szpital. Jeżeli wierzyć zapewnieniom, to kompleksowość obsługi jest jak w "Na dobre i na złe", lekarze jak w "Dr House" a atmosfera niczym w "Hoży doktorzy". Niestety pobyt tam bardzo słono kosztuje, bez ulgi dla skromnych posiadaczy abonamentu, do których mam szczęście się od niedawna zaliczać dzięki uprzejmości głównej uczestniczki mojego życia. Pomimo bezlitośnie komercyjnego charakteru tego miejsca, życzę sobie aby powstało ich więcej.

2009/08/12

Pay Every Penny Saving . . . . . .

Powyższa fotografia jest słabej jakości, została bowiem wykonana jeszcze w czasach gdy nie byłem mistrzem pstrykania ;) Przedstawia ona napój bogów w wersji wysokokalorycznej i umieszczam ją tutaj właściwie tylko po to, żebyście już nie musieli patrzeć na statystyki bloga. Wiecie, że na studiach pisałem komisyjny ze statystyki i kiblowałem z ekonometrii? :]

2009/08/09

Garść statystyk

Podsumowując pierwszy kwartał mojej działalności w internecie, stwierdzam, że do 8 sierpnia 'W międzyczasie' zanotowało:
511 odwiedzin
1000 odsłon stron (równiuteńko)
Wskaźnik odrzuceń (bounce rate) na poziomie 65,95% jest bardzo wysoki, ale to dlatego, że tutaj wszystko jest podane jak na tacy na stronie głównej, i dopóki czytelnik w coś nie kliknie, rejestrowany jest jako ten, który trafił na stronę przypadkiem i od razu ją zamknął.

Jako ciekawostkę zamieszczam mapkę skąd globalnie klikano. To tylko taki bajer, bo stali czytelnicy są wyłącznie z Polski oraz paru wysp, na których wiecznie pada ;P
Jako ciekawostkę szczególnego rodzaju pragnę poinformować również, że mój krótki film z oblężenia KDT zaliczył dotąd na YouTube 5168 odsłon, 76 komentarzy oraz na podstawie 35 głosów oceniony na pełne 5 gwiazdek :))

Dzięki.

Z mostu raz jeszcze

Widok z tego samego mostu, w tę samą stronę, tylko że przy wjeździe od strony Mokotowa. No i ogniskowa oczywiście znacznie krótsza.

2009/08/08

'siawa

Nissan Skyline.... ekhm.. Warsaw Skyline. Widok z Mostu Siekierkowskiego, z wawrowej jego części. Obrazek jak z Magdy M. albo innego plastikowego tefałenowego serialu. Tylko że oni się wycwanili i filmują to w świetle zachodzącego słońca. Muszę i ja tak zrobić któregoś dnia, bo takie pochmurne ni w pi, ni w oko, cnie?

2009/08/05

Z nienacka

Ten 'nienacek' powstał zupełnym przypadkiem, podczas rutynowego dostosowywania manualnych ustawień aparatu do warunków panujących. Wyszło całkiem zgrabnie.
Obiekt fotografowany zasępił się mocno, pocierając nerwowo szorstki, dwudniowy zarost. Po czym nie odrywając oczu od konającego na bruku nastoletniego narkomana, splunął z pogardą, sycząc przez zęby "skończyły mi się szlugi..."
I wtedy się obudziłem.
:-)

2009/08/03

Tur de Poloń

Wielka wypsz rowerów w hipermarketach Lidl. Smukła kolarzówka z tworzywa imitującego karbon, w dziesięciu ratach już od 99 zł!
Towar reglamentowany, maksymalna ilość 6 sztuk na klienta
, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany fragen Sie ihren Arzt oder Apotheker.

A potem już tylko "ubierz się w obcisłe, bo to warto mieć styl..."

2009/08/01

Pamiętamy

Nie z patriotyzmu brałem udział w Biegu Powstania - to po prostu atrakcyjna impreza. Ale dzisiaj trzeba uczcić pamięć tych ludzi.
Niektórzy wiedzą, jakim jestem zagorzałym przeciwnikiem czczenia martyrologii. Dlatego bardzo bliskie są mi słowa jednego paskudnego polityka, aby nie budować tożsamości narodowej na klęskach, tylko na sukcesach. Uważam, że to właśnie dlatego większości z nas "święto narodowe" kojarzy się z czarno-białymi nagłówkami gazet i żałobnym tonem relacji telewizyjnych. Jesteśmy w tym chyba ewenementem na skalę światową - gdzie jeszcze doszukuje się w historii tylko cierpienia, umniejszając sukcesy? Być może to przez to jesteśmy narodem takim smutnym i nieskorym do radosnego patriotyzmu, jaki widzimy zarówno na zachodzie Europy, za oceanem, jak i za wschodnimi granicami.
Niech ta poważna fotografia na tym niepoważnym blogu będzie oznaką mojego szacunku dla Powstańców. Pamiętajmy o nich, ale nie róbmy z tego ustawowego święta narodowego. Przymus, nawet do świętowania, bardzo źle się kojarzy.
Update: chyba zajrzał tu dzisiaj Tadeusz Mazowiecki, bo już po opublikowaniu tego posta powiedział na Woodstocku niemal to samo co ja tutaj ;)