2009/08/18

Na Błoniach Wilanowskich

Ostatnie auto z logo Oldsmobile wyjechało z fabryki GM w 2004 r. Powyżej widzimy model Cutlass z lat 60. W czasach studenckich, we Wrocławiu przy pl. Kościuszki, na postoju taksówek tuż pod Empikiem parkował swego czasu pan taksiarz, który również posiadał ten model. Był on jednak z goła inny - kanciasta i nijaka wersja sedan z lat 80. Pamiętam, że na klapie bagażnika ktoś oderwał mu od nazwy literkę L, wobec czego napisane miał CUT ASS, co zabawnie brzmi zarówno po naszemu, jak i po ichniemu. Ale ten tutaj to klasyka, nawet opony ma oryginalne. Cud, miód i orzeszki.

5 komentarzy:

  1. A dlaczego on się tak wygł na tym zakręcie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Fota wygląda jakby była zrobiona w pustym downtown amerykańskiego miasta w godzinach popołudniowych kiedy gawiedź odjechała na peryferia. Stylish :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Seknkiu. A wygł się, bo to Amerykanin i jak zobaczył, że mam duży brzuch, to chciał udowodnić, że ma większy.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to niezgorszy dowcip ass uwalił eL temu Cutlassu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gra słów istotnie powalająca. Przynajmniej humor połączy narody. Ja pamiętam pana, który miał czapeczkę reklamową stacji "Canal +" z oderwaną albo bardzo zabrudzoną pierwszą literą.

    OdpowiedzUsuń