Nie zwykłem focić z komóry. No ale czasem tak jest, że człowiek sięga ręką do kieszeni szortów i pośród gum do żucia i upranych chusteczek higienicznych nie wyczuwa lustrzanki z osprzętem. Sami wiecie.
Dziś właśnie była taka chwila. Nie mogłem tego przegapić więc pozwoliłem telefonowi zrobić robotę.
Co my tu widzimy... hmm, trójkąt... nad kościołem... a gdyby dorysować oko... aha, ten symbol to Oko Opatrzności Bożej. Cóż, pewnie przypadek?
Nic bardziej mylnego! Albowiem patrząc w tym kierunku, w linii prostej jakieś 2-3 kilometry dalej - a więc mniej więcej pod tymi smugami - buduje się, TAK, Świątynia Opatrzności Bożej!! Czy to znak? :-)
2009/08/24
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Proszzzz... Kto by przypuszczał, że autor taki skłonny do doszukiwania się drugich den :-))
OdpowiedzUsuńA zdjęcie malownicze, z interpretacją iście symboliczne.
Ano właśnie - mam to samo. Lustro do kieszeni nie wchodzi, a komóra i owszem :)
OdpowiedzUsuńa mawiają, że komorka do dzwonienia...:)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcie
hehe
OdpowiedzUsuń