2009/08/16

Medikawa

To po prawej to nie kiosk z rajstopami i krzyżówkami, a po lewej to nie przewiewna kostnica, tylko parking dla pacjentów...EKHM... dla klientów.
Jeżeli jest w tym kraju szpital, w którym chcielibyście zostać dłużej niż minutę, to jest właśnie to miejsce. Świeżo otwarty, pierwszy i jedyny jak dotąd całkowicie prywatny szpital. Jeżeli wierzyć zapewnieniom, to kompleksowość obsługi jest jak w "Na dobre i na złe", lekarze jak w "Dr House" a atmosfera niczym w "Hoży doktorzy". Niestety pobyt tam bardzo słono kosztuje, bez ulgi dla skromnych posiadaczy abonamentu, do których mam szczęście się od niedawna zaliczać dzięki uprzejmości głównej uczestniczki mojego życia. Pomimo bezlitośnie komercyjnego charakteru tego miejsca, życzę sobie aby powstało ich więcej.

3 komentarze:

  1. Dobrze płacą za ten subtelny word of mouth? Może też bym coś o nich popisała? Tylko daj znać czy warto ;-)

    A tak serio, to faktycznie szpital z zewnątrz jako jedyna placówka służby zdrowia, z jakimi obcowałam w życiu, nie odstrasza już z odległości 1400 m, nie straszy odrapanymi ścianami, nie ma tu skupiska chorób i nieszczęść. Sprawia wrażenie przyjemnego ośrodka wypoczynkowego z infrastrukturą hotelową. Co jednak nie oznacza, że kadrę mają najlepszą i uporają się z każdą przypadłością ludzką. Chociaż takie właśnie robi wrażenie.

    Czy prywatne szpitalne usługi mają sens pokaże przyszłość. Na pewno będę śledzić funkcjonowanie tego przybytku.

    OdpowiedzUsuń
  2. właścicielu bloga,jeżeli chcesz, mogę ci pomóc osobiście i na własnej skórze przekonać się czy szpital ten jest rzeczywiście dobry i przyjemny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Drogi/-a Anonimowy. Domyślam się intencji tego komentarza, ale przyjrzyj się proszę raz jeszcze co napisałeś - bo jeśli rzeczywiście chcesz na własnej skórze się przekonywać o walorach tego szpitala, to zobowiązuję się do codziennych odwiedzin, mam bardzo blisko. ;-P

    OdpowiedzUsuń