2009/08/12
Pay Every Penny Saving . . . . . .
Powyższa fotografia jest słabej jakości, została bowiem wykonana jeszcze w czasach gdy nie byłem mistrzem pstrykania ;) Przedstawia ona napój bogów w wersji wysokokalorycznej i umieszczam ją tutaj właściwie tylko po to, żebyście już nie musieli patrzeć na statystyki bloga. Wiecie, że na studiach pisałem komisyjny ze statystyki i kiblowałem z ekonometrii? :]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kolka. Inaczej kulki na membranie.
OdpowiedzUsuńkola z biedronki
OdpowiedzUsuńAnonimowy z Lidla
OdpowiedzUsuńzazdrościsz?
OdpowiedzUsuńpytanie do szefa: co oznaczają słowa na, nazwijmy to logo W międzyczasie? Czy mają mieć jakiś wspólny mianownik?
OdpowiedzUsuńŚmieciu, to dość osobiste pytanie, więc na tzw. priv :) ale i tak cieszę się, że wreszcie ktoś zwrócił uwagę na to "nazwijmy to logo"
OdpowiedzUsuńW "Piątku trzynastego VI" jest scena z podobnym, nazwimy to, efektem. Jason Voorhees bierze jakąś pannę i robi jej głową odcisk w metalowej ściance. Bzdura, ale pośmiać się można - tak mi się skojarzyło, bo podobnie to wyglądało.
OdpowiedzUsuńczy źródła inspiracji tytułu tego ujęcia mam poszukiwać w nie tak dawnej rozmowie gadugadowej? A tak właściwie jakie są korzenie nazwy tego napoju?
OdpowiedzUsuńtak, chodzi właśnie o Izrael. Nazwa wzięła się od tego, że napój (jeszcze w wersji niegazowanej) został wymyślony jako lek na dyspepsję. Taka jest przynajmniej oficjalna wersja haha
OdpowiedzUsuń