
Obiekt fotografowany zasępił się mocno, pocierając nerwowo szorstki, dwudniowy zarost. Po czym nie odrywając oczu od konającego na bruku nastoletniego narkomana, splunął z pogardą, sycząc przez zęby "skończyły mi się szlugi..."
I wtedy się obudziłem.
:-)
no to miałeś chłopie noc. Mnie na myśl przychodzi skojarzenie z panią z przedszkola
OdpowiedzUsuńznając obiekt, to pewnie zanim splunął obficie jeszcze zaklął siarczyście!!!
OdpowiedzUsuń