2009/07/29

Piekło

Piekielnie ładna plaża z diabelnie czystym piaskiem ;)
A rzut beretem od powyższej tabliczki stała jadłodajnia, w której 3/4 menu było niedostępne, bo "sezon się jeszcze nie rozpoczął". Zresztą dokładnie ta sama śpiewka we Władysławowie, Jastrzębiej Górze i pewnie wszędzie indziej. A trzy tygodnie później (czyli dzisiaj) ci sami bogowie przedsiębiorczości jęczą do dziennikarzy, że już połowa sezonu mija, a oni zyski najmniejsze od lat. Życzę wszystkim nadętym właścicielom syfiastych budek z jedzeniem nad morzem, żeby zbankrutowali. Jak posiedzą jedną zimę bez środków do życia, to może rozejrzą się wokół i spostrzegą, że komuna minęła i klient to nie petent. Pogoda kapryśna, woda zimna, infrastruktura jak za Mińskiem a ceny jak na Malediwach. Jak nie zaczną tego nadrabiać jakością usług, to niech upadają tam wszyscy.

3 komentarze:

  1. podobnych wrażeń doświadczyłem w naszym osławionym zakopanym. Tatry są piękne, ale Krupówki to kicz z odpustowymi straganami i pamiątkami made in china, paniami w białych szpilkach i 12 centymetrowych spódniczkach, natężeniu ruchu jak w niedzielę w złotych tarasach. Knajpy drogie z obsługą, jak w sklepach społem 25 lat temu

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba dobrze napisałem z tymi tarasami, no nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. HAHAHA, oczywiście, świetnie to ująłeś. Domyślam się nawet skąd takie trafne porównanie ;)

    OdpowiedzUsuń