Dzisiaj po deszczu widziałem na chodniku glizdę. Dżdżownicę znaczy, nie glistę ludzką. Ale u nas pod blokiem się mówiło na to glizda :) Dawniej to całe tabuny tego wyłaziły z ziemi po deszczu, a od wielu lat jakoś nie obserwuję. Pewnie globalne ocieplenie ;)
Tym, którzy zaglądają tylko tu, przypominam, że relację z letniego wypoczynku zapodaję na cali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz