2010/08/04

Krzyżacy


 Wiedziałem, że tak będzie. To jest to, o czym już nie jeden raz wspomniałem.

Była wczoraj ta heca z krzyżem. Takiej okazji nie mogłem przegapić. Było dokładnie tak, jak sądziłem - garstka (dosłownie kilkanaście osób) protestujących pod krzyżem, paręset sztuk służb mundurowych i parę tysięcy zwykłych gapiów - jak choćby ja. Wśród tych gapiów parę tuzinów prowodyrów - po mordach sądząc emerytowanych esbeków, wprawionych w prowokacjach, którzy z nudów przychodzą na takie zgromadzenia i z nieskrywaną satysfakcją podżegają tłum do wykrzykiwania skrajnych haseł pod adresem obu stron konfliktu. Nie potrafię nawet opisać radości na tych ich czerwonych gębach, kiedy wykorzystując małe przepychanki między protestującymi a policją, zaczynają z całej siły brutalnie popychać skłębiony tłum aby zasiać panikę. A tefauenowi to na rękę, sfilmują ich i pokażą jako protestujących, żeby młodzież przed telewizorem nie miała wątpliwości która strona konfliktu jest obciachowa.

Ale nie o tym chciałem. Wracając do domu usłyszałem w radiu, jako trzeci w kolejności nius, że rząd przepchnął w sejmie podwyżkę podatków. Potem sprawdziłem na wszystkich większych portalach internetowych - wszędzie bez wyjątku niusem dnia był krzyż. A podatki? No co wy, przecież to wiadomość nikłej wagi. Daleko, daleko na dole strony. Wszędzie. I teraz ja mam uwierzyć, że nagłe, bezzwłoczne i spektakularne wydarzenia pod pałacem, którymi nakarmiono tego dnia media, a z których zupełnie nic nie wynika dla mnie, dla ciebie i ciebie ani dla nikogo, że to było przypadkowe?
Czy rzeczywiście usunięcie jakiegośtam drewnianego krzyża, których w tym mieście stoją setki a może tysiące jest naprawdę tak istotne, że przy tym pośpieszne podwyższanie podatków (na najwyższe dozwolone w UE!) zostaje uznane przez dostarczycieli prawdy dla mas za mało ważne?

Na marginesie mówiąc, tymczasowość tego rozwiązania podatkowego jest równie wiarygodna jak tymczasowość podatku Belki. No ale prawda, łatwiej podwyższyć podatki prostym ludziom i drobnym przedsiębiorcom niż wprowadzić oszczędności, które zezłościłyby np. takich w kakao trącanych górników.

A wiecie jak to będzie z tym VATem na żywność? Na nieprzetworzoną podwyższą go o 2 punkty procentowe. A produkty przetworzone stanieją. Przekładając to na język polski - tradycyjna, zdrowa żywność z pobliskiego warzywniaka i mięsnego stanie się droższa, a cała chemia w słoikach i torebkach - nafaszerowana glutaminianem sodu, azotynem potasu, utwardzonymi tłuszczami, konserwantami i barwnikami - potanieje. To trochę jak w stanach, gdzie żywność modyfikowana genetycznie jest tak mocno dotowana, że ludzie najsłabiej zarabiający nie mogą sobie pozwolić na zdrowe jedzenie. Nie kupują warzyw, owoców i mięsa z normalnych upraw/hodowli, bo kilkakrotnie taniej jest nakarmić dzieciaki górą modyfikowanych hamburgerów z frytkami. A cola jest za bezcen - w promocji taniej niż woda. Skutek jest taki, że grubasów tam tyle co u nas użytkowników sandałów, a co trzecie dziecko ma cukrzycę - podczas gdy jeszcze 30 lat temu na tę chorobę zapadali niemal wyłącznie dorośli. Proponuję dalej się podporządkowywać wytycznym syjonistów, a już niedługo rzeczywiście im się uda zredukować populację niepokornych gojów.

5 komentarzy:

  1. Jest dokładnie tak jak mówisz.

    A ja nie mogę zrozumieć dlaczego każdy zdroworozsądkowy głos jest uważany za oszołomstwo, a każde debilne potakiwanie na rewelacje TVNów i Onetów to dowód, że jest się na czasie.

    TVN kłamie. A niemyśląca masa ich wyznawców ma uprane mózgi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za oszołom napisał ten komentarz? ;P

    I co, może jeszcze wyborcza kłamie?! Wy i te wasze spiskowe teorie dziejów...

    :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A to pisałem ja, antytefauenowiec i antymichnikowiec. Dla upranych mózgów mogę być oszołomem, a oni dla mnie są bezmyślnymi wydmuszkami.

    Miło mi, zawsze do usług :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie się jeszcze podobał Vincent "w szelkach" jak powiedział, że podług wyliczeń ministerstwa żywność stanieje o 0,7 punkta procentowego.hihi
    I odesłał też tych niemyślących posłów na stronę www.mf.gov.pl (barany... nawet wyguglować sobie nie potrafią). Czekam aż Pan minister zacznie ogłaszać swoje decyzje na Twitterze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, stanieje że hej - to przecież jasne jak słońce że podrożenie kosztów produkcji i dystrybucji żywności zupełnie nie wpłynie na cenę paszy dla ludzi. A przecież benzyna podrożeje nie tylko o VAT, ale też o zlikwidowanie ulgi na OBOWIĄZKOWE biokomponenty które do niego dolewają. To jest jakiś dramat przecież..

    OdpowiedzUsuń