2009/07/15

Bieg

Nie powiem, żeby bieganie było moim życiem. Zdecydowanie też nie mam sylwetki biegacza ;) Ale kto spróbował ten wie, jak to wciąga. Już kilka tygodni treningu od zera pozwala poczuć ten trans pojawiający mniej więcej od 15 minuty biegu, zobaczyć ten tunel przed sobą. Nazywa się to Runner's High. Endorfinki po prostu. Nawet przy tym moim drętwym marszobiegu 7min./km.
Bieg Powstania Warszawskiego jest o tyle wyjątkowy, że jest nocny. Będą świece, znicze i inne atrakcje potęgujące nastrój. Zrobię tylko jedną pętlę (5 km) bo na dwie nie jestem w tym roku jeszcze przygotowany. Zachęcam do zaciśnięcia kciuków w dniu 25 lipca, start przed godz. 21. A numer startowy taki mi się wylosował, nie miałem na to wpływu :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz