2009/06/24
Lato w mieście cz.2
Tuż obok parady labradorów odbywał się czteroboiskowy turniej koszykówki, ale ja wolałem wybrać się na światowy dzień deskorolki w nadziei na fajne zdjęcia. Był to duży błąd. Na uroczystość stawiło się bowiem może w porywach trzydzieścioro dzieci (pełnoletni to byłem tam chyba tylko ja), a i tak nie wystarczyło dla wszystkich ani koszulek, ani naklejek, ani redbulla, a prowadzący z ramienia firmy Emerica (organizatora) był zniewieściałym, przelansowanym bucem. Dopiero po powrocie do domu dowiedziałem się, że 2 godziny później, kawałek dalej taką samą imprezę organizował skateshop Kamuflage i tam przyszło ponad 100 osób i chyba było fajnie. Na drugi raz będę wiedział.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ciekawy blog. Zdjęcia naprawdę dobre, oryginalne i niecodzienne w ich codzienności.
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę tu znów.
Dziękuję za ciepłe słowo, również w imieniu garstki moich stałych czytelników. Kłaniam się nisko :)
OdpowiedzUsuń